3.11.2010
Znowu jesteśmy w szpitalu na obserwacji pomimo leczenia nadal utrzymują się wysokie wskaźniki wątrobowe , na dodatek okazało się , że ciągle narastają przeciwciała wirusa cytomegalii całkiem możliwe że jedno powoduje drugie niewiadomo . . . ale wiadomo , że Julitka mało przybiera na wadze , lubi jeść , poznawać nowe smaki ale w małych ilościach kilka łyżeczek kaszki , trochę obiadku , trochę mleczka i tak oto waży zaledwie 7 kg , może za mało a może ma taką budowę ciała ? Każdy specjalista ma na ten temat inne zdanie jeden mówi,żeby pozwolić Julci żyć własnym rytmem i jeść ile chce , inny żeby starać się jej podawać coraz większe porcje jedzenia , tylko jak wciskać na siłę? A może karmić przez sen ? Bezsensu nie chce żeby moja córka kojarzyła sobie jedzenie z czymś nieprzyjemnym . A może problemy z jedzeniem mają inną przyczynę neurologiczną ? a może jeszcze inną, dopiero co Julitka wyleczyła się całkowicie z infekcji dróg moczowych .
Chyba najgorzej jest nie wiedzieć nic konkretnego , tylko znać tylko same poszlaki , chcieć pomóc swojemu dziecku ale nie wiedzieć jak . . .
Jestem również wdzięczna pielęgniarkom w Szpitalu , że zaoszczędziły mi bólu jakim jest patrzenie na pobieranie krwi z główki dziecka , niektórzy nawet nie zdają sobie sprawy , że kiedy mama patrzy na łzy i cierpienie swojego maleństwa cierpi jeszcze bardziej niż maluszek .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz