czwartek, 31 października 2013

05.09.2012 Mama niepełnosprawnego dziecka nadal kobieta ???

Dziś miałam jechać na badanie EMG do Szpitala na Ligotę , kiedy obudziłam się rano miałam zacząć działać automatycznie tak jak od kilku tygodni , jakieś śniadanie , jakieś ubranie i jakieś funkcjonowanie . Ale ten dzień był od rana inny niż inne , miałam w sobie więcej wiary i nadziei niż w dni poprzednie , ostatnio gotowałam tylko po to aby moje dziecko nie uschło z głodu a dziś rano naszło mnie na przyrządzenie czegoś z taką dawną pasją - padło na naleśniki .
 Choć wiem , że moje życie już nigdy nie będzie przypominać dawnego życia zatęskniłam za swoją dawną ja i nie mam na myśli czasów zanim urodziłam córeczkę tylko czasy zanim dowiedziałam się o podejrzeniu leukodystrofii.
                                                          ***
Po obiedzie pojechałyśmy na badanie , pierwszy raz od kilku tygodni ułożyłam sobie włosy , ubrałam się nie tylko po to żeby coś mieć na sobie tylko po to by poczuć się kobietą , zrobiłam makijaż , nawet sama nie wiem czemu po co ? Może chciałam pokazać wszystkim , że nadal trzymam się w pionie , przecież tak łatwo jest ukryć że boli nas dusza , przypominają mi się słowa piosenki ,,makijaż jak zawsze ślady łez zatrze , niech nie widzą , że płaczę ,, . W każdym razie na badanie przyjechałam punktualnie co akurat było błędem ponieważ lekarz postanowił się spóźnić o całe pół godziny , po czym drugie pół godziny rozkładał swój sprzęt który naprawdę wyglądał strasznie . Julitka kiedy weszła do gabinetu wpadła w szał kiedy zobaczyła lekarza , kilka minut histerii i już było po wszystkim . Mogłyśmy wracam do domu , poszłyśmy więc na przystanek i tam stał sobie facet , jakiś zwyczajny koło 30 , patrzył się na mnie i wcale nie jak matkę tylko jak na dziewczynę i uśmiechał się . W pierwszej chwili zdziwiłam się od przeszło dwóch lat czułam się tylko i wyłącznie jak matka to może irracjonalne ale potrzebowałam takiego bodźca aby na nowo przypomnieć sobie , że mimo wszystko , mimo tragizmu sytuacji nadal jestem kobietą . . . nieważne co przyniesie los . . . właśnie zdałam sobie sprawę , że mimo , że doskonale że zdaję sobie sprawę że leukodystrofia to choroba śmiertelna , to jednak nie myślę o tym że Julity może tak poprostu pewnego dnia zabraknąć. 
Tak więc chcę aby uczyła się obserwując mnie . . . aby nigdy nie zatraciła siebie. Oczywiście facet z przystanka chciał iść na małą kawkę , na moje standardowe spostrzeżenie iż mam dziecko odpowiedział ,, że zawsze można iść na plac zabaw ,, oczywiście stchórzyłam , a może w moim obecnym stanie emocjonalnym nie miałam najzwyczajniej głowy do małych a już tym bardziej dużych kaw , ale nauczyłam się dziś jednego . . . nieważne jakie kłody życie rzuci mi pod nogi nie mogę zatracić siebie . . .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz