Pierwsza wizyta u pediatry
Dzis wazny dzien w zyciu Julitki pierwsza wizyta u pediatry a zarazem pierwsze wyjscie z domu .
Na cale szczescie trafilysmy na bardzo wspaniala pania Doktor , ktora byla pod wielkim wrazeniem ze malutka mimo swojego ciezkiego stanu w jakim sie urodzila jest bardzo silna i az sie garnie do podnoszenia glowki - ale nie potrafi. Cos czuje ze Julitka jeszcze nie jedna osobe w zyciu zaskoczy . . .
Niestety coreczka nie przybiera na wadze . . . jest mi strasznie przykro tak walczylam zeby ja karmic a wszystko wskazuje ze nasza droga mleczna bedzie musiala sie skonczyc . Powiedzialam ze nie wiem kiedy malutka karmic poniewaz odkad jest w domu nie wydala z siebie zadnego dzwieku .
To straszne przez 5 dni nie slyszec glosu , krzyku nawet placzu swojego dziecka , to ewidentny znak ze cos jest nie tak .
Ale pani pediatra zmoczyla rece w zimnej wodzie i zrobila takie male czary - mary bo Julitka zaczela krzyczec w nieboglosy .
Wiem ze zabrzmi to strasznie i zrozumie to tylko ta mama ktora byla w podobnej lub takiej samej sytuacji , bylam szczesliwa bardzo ! bo pierwszy raz od porodu uslyszalam swoja coreczke , wiekszosc ma mam moze uslyszec swoje malenstwa tuz po porodzie , mi nie bylo to dane odrazu ale niektore chwile sa tak wspaniale ze warto na nie czekac . . .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz