Nadszedl czas aby wkoncu podniesc sie z podlogi i zaczac walke , o zdrowie i lepsza przyszlosc , zdaje sobie sprawe ze nie bedzie latwo ale ktos madry powiedzial kiedys ze wychowanie dziecka to przeciez nie piknik i nie bedzie wiecznie kolorowo. Boje sie ze wszystko mnie przerosnie , nie bylam gotowa na macierzynstwo - jednak podjelam dycyzje ze urodze , przez 9 miesiecy przygotowywalam sie do przyjscia na swiat zdrowego malucha .
Zycie jednak pisze nam nieprzewidywalne scenariusze , niewiem dlaczego padlo na mnie i nigdy sie tego nie dowiem . Niewiem co bedzie . . . niewiem w jakim stopniu Julita bedzie sprawna ale wiem ze moge pomoc jej w tym - rehabilitacja .
Tak wiec zaczynamy . . .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz