Tak więc poszłam do pierwszej lepszej drukarni i byłam wprost pewna że wyjdę dwa razy biedniejsza . Jakie było moje zdziwienie kiedy ów sympatyczny Pan powiedział, że nie chce od nas ani złotówki . Jest początek roku a to już drugi anioł którego spotkałam na swojej drodze . A pieniążki które miały być przeznaczone na druk mogłam przeznaczyć na prezent na urodzinki Julitki .
Dziękujemy =)
Na drugi dzień świętowaliśmy 3 urodziny Julitki niestety malutka miała problemy z ,,nową ,, sytuacją nie chciała siedzieć przy stole , nie chciała jeść uciekała do łóżeczka i chowała się pod kołdrę jednym słowem ludzie ją denerwowali . . . na szczęście dmuchanie torta przyniosło jej bardzo dużo radości a ja pomyślałam życzenie za Julitkę - hmm no bo kto wie może się spełni . A może już wykorzystałyśmy swój limit szczęścia ...
Trzymamy kciuki za wasz 1%
OdpowiedzUsuń