Niektórzy nie lubią zimy , inni nie lubią śniegu a ja zawsze uwielbiałam zimowe dni , teraz będe je kochać jeszcze bardziej . Wraz z pierwszymi płatkami śniegu przyszły pierwsze dobre wiadomości , wyniki z Warszawy wykluczyły leukodystrofię , aczkolwiek i tak zaniedługo czeka nas wizyta u genetyka i sprawdzamy się dalej pod kątem innych ewentualnych chorób genetycznych czy metabolicznych . Ale najważniejsze że Julitka nie ma tej strasznej , śmiertelnej i nieuleczalnej choroby . . . to teraz już nic nie powinno nas
zwalić z nóg.
Kolejne dobre wieści i to tego samego dnia
Julitka zaczeła akceptować swoje nowego rehabilitanta a nawet na niego popatrzyła , a tym Julcia ma duże problemy nie lubi patrzeć na ludzi , oczywiście pierwsze co to podejrzenie autyzmu ale na szczęście wykluczone .
Oczywiście każdy kij ma dwa końce trochę zmian zaszło w życiu Julitki cały dzień trochę zmienił rytm i popołudniowa drzemka odeszła w zapomnienie . . . i dopiero teraz a nie kiedy sama wchodziłam do autobusu z ciężkim wózkiem lub kiedy sama po cesarskim cięciu nosiłam Julitkę w nosidełku , zdałam sobie że samotne macierzyństwo to chyba najcięższa praca świata . . .
Wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam