poniedziałek, 13 stycznia 2014

08.02 .2013 magia działa , urodziny Julitki

Początek roku to zawsze walka o 1% podatki i słowo walka idealnie opisuje sytuacje . W tym roku obudziłam się dopiero w lutym ale jak to się mówi lepiej późno niż wcale . Poszłam wydrukować apele , wizytówki plakaty i przy okazji groupon( czy jak to się piszę ) na swoją nową fryzurkę ponieważ kończyła mu się już ważność a teraz . . . może to dziwne ale kiedy u Julitki padło podejrzenie leukodystrofii , wtedy umarła jakaś część i wszystko posypało się , kiedy okazało się że Julitka jednak nie choruję na leukodystrofię postanowiłam ściąć włosy tak jakbym myślała że tym sposobem ,,zetne ,, złe wspomnienia. 
Tak więc poszłam do pierwszej lepszej drukarni i byłam wprost pewna że wyjdę dwa razy biedniejsza . Jakie było moje zdziwienie kiedy ów sympatyczny Pan powiedział, że nie chce od nas ani złotówki . Jest początek roku a to już drugi anioł którego spotkałam na swojej drodze . A pieniążki które miały być przeznaczone na druk mogłam przeznaczyć na prezent na urodzinki Julitki . 
Dziękujemy =)
A tutaj dla odmiany ja - mama Julitki


Na drugi dzień świętowaliśmy 3 urodziny Julitki niestety malutka miała problemy z ,,nową ,, sytuacją nie chciała siedzieć przy stole , nie chciała jeść uciekała do łóżeczka i chowała się pod kołdrę jednym słowem ludzie ją denerwowali . . . na szczęście dmuchanie torta przyniosło jej bardzo dużo radości a ja pomyślałam życzenie za Julitkę - hmm no bo kto wie może się spełni . A może już wykorzystałyśmy swój limit szczęścia ...




1 komentarz: