poniedziałek, 6 stycznia 2014

14.01.2013 czasem świat wywraca się do góry nogami . . . ale pozytywnie

Dziś po raz kolejny nasze życie wywróciło się do góry nogami ale chyba po raz pierwszy od dawna pozytywnie . Julita dziś zaczeła rehabilitację z nowym terapeutą Panem D. co jak się okazało później było strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o jej rozwój. Jednak odkryłam to dopiero po kilku tygodniach bo dziś kiedy usłyszałam że moja Julitka ma wejść sama beze mnie na ćwiczenia oburzyłam się bardzo , moja Juleczka sama w wielkiej sali ? Co to to nie od pół roku byłyśmy nierozłączne a teraz ktoś tak poprostu sobie mówi że mamy się rozstać i to z takim stoickim spokojem jakby mówił o tym co je na śniadanie ?
Tak jak wspominałam byłam wkurzona a zarazem zaskoczona że ktoś mi się sprzeciwia odkąd u Julitki wysunięto podejrzenie leukodystrofii wszyscy traktowali mnie jak wazon który miał się za chwilę roztrzaskać na drobne kawałeczki , a dziś . . . nawet nie wiem uległam i zgodziłam się aby Julcia poszła sama. Oczywiście było do przewidzenia że przekrzyczała całe 45 minut a ja siedziałam sobie na całkiem mięciutkiej kanapie i starałam się nie myśleć bo kiedy słyszałam nieziemski krzyk Juli krajało mi się serce , ale niewiem czy miękkość tej kanapy czy specyficzna atmosfera która panowała w tym miejscu sprawiła że miałam ochotę zrobić coś czego naprawdę dawno nie robiłam a bardzo bardzo to uwielbiałam . . . Ci co dobrze mnie znają domyślają się o co chodzi . . . tak tak chodzi o pisanie . Kiedy przyjechałyśmy do domu zaczełam skrobać na kartce była to kilkustronna notatka wprawdzie potem ją potargałam ale coś dziś pękło we mnie , ta niecało godzinna rozłąka sprawiła że spojrzałam inaczej na siebie , również dzisiaj zrodził się w mojej głowie pomysł aby przepisać moje pamiętniki na publicznego bloga wprawdzie miałabym duże zaległości prawie 4 lata pisania ale może warto ???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz