wtorek, 18 marca 2014

Gdzie są granice ludzkości ?

Poniekąd człowiek jest takim samym ssakiem jak pies czy chociażby małpa a jednak uważamy że jesteśmy ,,lepsi i mądrzejsi ,, dziś jednak przekonałam się , że niejeden zwierzak ma więcej kultury czy klasy niż niektórzy ludzie .
No ale do rzeczy , dziś bez śniadania miałam jechać z Julitką na pobranie krwi niestety aż do Katowic bo dopiero tam mamy poradnie endokrynologiczną i pewnie gdyby nie to , że mała miała do zrobienia dość dużo badań hormonalnych i metabolicznych które prywatnie są cholernie drogie , poszłabym do najbliższej przychodni i nie byłoby całej historii . Ale jednak zdarzyła się i miała swój początek kiedy wsiadłyśmy w pierwszy pośpieszny autobus do Katowic o  4.16 ja już dość twardo stąpałam po ziemi ponieważ wsparłam się małą kawką ale moje dziecko trzymało się gorzej o 180 stopni co rusz ziewała ale o spaniu nie było mowy , marudziła już nie mówiąc o ciągłym krzyczeniu ,,am ,, . Jeśli myślałam , że będąc przed 7 będę jedną z pierwszych osób grubo się myliłam dopiero co otwierano przychodnie a już przed laboratorium ( dla jasności jest osobne wejście ) zrobił się wężyk głównie składający się z osób w podeszłym wieku . Po 10 minutach czekania Julita zaczeła coraz dosadniej dopominać się o jedzenie i wtedy pewna jedna z nielicznych młodych osób zawołała ,, że przepuści te maleństwo ,, i wtedy rozpoczeła się prawdziwa wojna bo jedna staruszka uznała , że jakim prawem ona ma jakiegoś bachora przepuszczać ,, i kontr atak z mojej strony i innych ludzi . Dobrze , że jedna z pielęgniarek wyszła w porę bo mogła by polać się również i krew i łzy . Już po całym zdarzeniu zdarzeniu zastanawiałam się co sprawia , że stajemy się tak zgorzkniałymi ludźmi jak ów kobieta i plujemy jadem na wszystkie strony czy naprawdę te 3 minuty które spędziłyśmy na tym pobraniu krwi odmieniły by jej życie . Czy naszym ,, bachorom ,, nie należy się cokolwiek ze strony społeczeństwa? kiedyś dla własnej ciekawości liczyłam ile razy mała była kłuta wtedy wyszło nam 105 razy większa połowa na głodnego , raz czeka się dłużej raz krócej ale dla dziecka niepełnosprawnego to zawsze irytacja i abstrakcja dlaczego nie można jeść . 

Niedawno na facebooku widziałam protest rodziców dzieci niepełnosprawnych . Drodzy Rodzice wspomnijcie również o tym , bo gdzieś musi być przecież jakaś  granica dzieci niepełnosprawne są różne ale większość zdrowych dzieci nie wysiedziałoby 6 godzin visa vi ( nie wiem czy dobrze napisałam ) pod gabinetem lekarza a nie oszukujmy się tyle się czeka do co niektórych specjalistów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz