piątek, 18 października 2013

kolejne deszczowe dni

25.07.2012 r
Rano zadzwoniła do mnie siostra która przeczytała mojego maila , nawet nie wiem która z nas pierwsza zaczeła płakać ale już po chwili wyłyśmy obie tak z godzinę , żałowałam , że siostra mieszka tak daleko i jedyne wsparcie jakie mogę od niej otrzymać to rozmowa telefoniczna .
I choć dziś za oknami świeciło piękne słońce dla mnie do wieczora było deszczowo
 27.07 .2012 
Dziś pierwszy raz od dnia ,,przeczytania wyroku - podejrzenia leukodystrofii ,, wyszłam z Julitką na taki prawdziwy spacer spotkać się z jej ulubionymi dziećmi i ich mamą a moją przyjaciółką która na wstępie mocno mnie przytuliła potem przywitała się z Julcią, która jak zwykle promieniała optymizmem i radością , obie nie mogłyśmy uwierzyć w tą straszną rzeczywistość . Staram się żyć chwilą i codziennie nakładać na twarz uśmiech, doceniać piękno dnia codziennego , a może powinnam brać przykład z własnej córki , i śmiać się wniebogłosy zrywając polne kwiatki . . .
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz