sobota, 29 marca 2014

Julita przedszkolak

Chyba nigdy wcześniej się tak nie stresowałam jak dzisiejszej nocy rzucałam się z boku na bok i myślałam jak to wszystko będzie . Bo sam fakt pójścia Julity do przedszkola stresował mnie bardzo a jeszcze dochodziły inne komplikacje , bo przecież nie zrezygnujemy z rehabilitacji w ramach nfz , już nie mówiąc o wizytach u specjalistów i ewentualnych diagnostyk w szpitalu co przedszkole powie na naszą niecodzienną frekwencję . Już nie mówiąc o tym , że będe myśleć czy mój uparty niejadek nie padł głodem na podłogę . Bo praktycznie nieprzespanej nocy kręciłam się już od 4 po domu mimo że rozpoczęcie roku było dopiero o 11.00 , nie wiedziałam co ze sobą zrobić aby zając ręce zanim malutka się obudziła zdążyłam już ułożyć włosy i zrobić konkretny makijaż stwierdziła że z dwojga złego lepiej być w kolorach przysłowiowej tapety niż być zielono - białą a tak pewnie wyglądałbym , było mi naprzemiennie słabo, gorąco i niedobrze . Zastanawiałam się czy tylko ja świruje czy inne mamy też tak mają . Dziś były tylko kwestię formalne ale i tak myślałam że zemdleje , w przeciwieństwie do Julity która wykazała się dziś postawą obojętną . 

03.09.2013 
Dziś po raz drugi odcinamy pępowinę
po raz drugi , swojego porodu nie pamiętam miałam cięcie w znieczuleniu ogólnym dlatego zawsze wydawało mi się że dlatego jestem tak mocno emocjonalnie związana ze swoją córką bo nie ,,poczułam odcięcia pępowiny,,

W każdym razie kiedy weszłam dziś z Julitą do przedszkolnej szatni i popatrzyłam na ,,jej,, wieszaczek myślałam że się popłaczę kiedy ta kruszynka którą jeszcze do niedawna nosiłam na rękach tak wydoroślała . To była taka nasza pierwsza rozłąka i zastanawiałam się jak damy radę . Weszłyśmy do sali razem . . . wprawdzie tłumaczyłam malutkiej że będzie w przedszkolu i to takie miejsce gdzie mamy nie zostają ale są dzieci . Julitka nie krzyczała nie rzucała się nie płakała tylko popatrzyła na mnie takim zdziwionym wzrokiem kiedy wychodziłam , że aż miałam ochotę wrócić i wziąć ją za rękę i powiedzieć ,,sory ale wracamy za rok ,, ale wyszłam postanowiłam dać małej szansę bo w sumie kto nie ryzykuje ten nie wygrywa . I poszłam czułam się dziwnie od równego roku nie rozstawałam się z córką nawet na minutę i poczułam pustkę . . .
Koło 12 po raz drugi wkroczyłam do przedszkola nie wiedziałam czy odbierać już malutką czy skoro nie słyszę żeby płakała to może poczekać , musiałam dziwnie wyglądać kiedy kręciłam się bez celu po przedszkolu bo jakaś Pani pracująca spytała czy się może zgubiłam , ja całkiem bezsensu odpowiedziałam , że o 13.00 miałam dziecko odebrać ale postanowiłam przyjść wcześniej na wypadek gdyby córka za mną bardzo tęskniła nawet spytałam co ona by zrobiła na moim miejscu . Kobieta popatrzała jak na blondynkę i powiedziała że zapewnie teraz dzieci jedzą więc mogę sobie gdzieś usiąść . Tak więc takim sposobem Julitka była dziś w przedszkolu całe 5,5 godziny.

05.09.2013 Przygoda z przedszkolem tymczasowo zawieszona

Dziś po raz pierwszy Julita wyruszyła z entuzjazmem do przedszkola sama wzięła plecak i wielką radością pozowała do zdjęć w drodze do przedszkola , nawet nie przypuszczałam , że sytuacja w ciągu jednego dnia zmieni się jak w kalejdoskopie .
Jak zwykle o 13.00 przyszłam po Julitkę , malutka była spokojna, grzeczna i na przystanku usiadła na ławce napewno 90 % dzieci zachowuje się tak na co dzień , ale kiedy moja córka sama siada na tyłku to odrazu zapala mi się lampka ostrzegawcza bo prawdopodobnie coś jest nie tak . Kiedy przyszłyśmy do domu Julitka zasnęła podczas obiadu , teraz już byłam przekonana że chyba coś ją zbiera choć po cichu miałam nadzieję , że to może przemęczenie , mniejsze ilości snu , nowa sytuacja.

 Przeniosłam córę do łóżeczka i liczyłam że jak się wyśpi to wstanie jak zawsze niczym ,,wulkan,, niestety już po pół godzinie Julitka była ciepła jak piecyk całe 38 stopni. Pół godziny po zaaplikowaniu Ibum udałyśmy się do przychodni i szybka diagnoza - zapalenie gardła i zwolnienie na cały kolejny tydzień , narazie próbuje się leczyć bez antybiotyku , mamy Neosine i inne leki pomocnicze . 
Żeby było ciekawiej w sobotę ja dostałam gorączki a że Julitka również wymiotowała znów odwiedziłyśmy lekarza . Ja dostałam antybiotyk na anginę ropną a malutka ma zapalenie ucha i również dostała antybiotyk .Za oknem piękna słoneczna pogoda a my leżymy w łóżkach , jestem zmęczona i obolała a na dodatek biedniejsza jeśli taki maraton chorób u przedszkolaków to norma to ja się poddaję .

Przenieść do swojego łóżeczka czy nie ? Oto jest pytanie . 

















16.09.2013 Wielkie powrót do przedszkola mam nadzieję , że na dłużej .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz