niedziela, 23 marca 2014

Misz masz maj 2013

 Taping bądź plastrowanie jak dla mnie sposób działania to czary mary .

Pod koniec maja zaliczyłyśmy kontrolną wizytę u endokrynologa w Katowicach czekając na swoją kolej poniekąd całe 4 godziny zwiedziłyśmy całkiem spory kawałek Katowic choć pogoda jak na maj fatalna to siedzenie w przychodni w zgiełku i hałasie odpadało za dużo bodźców . . . ale nie byłyśmy same do spacerku dołączyła się inna mama z córą która mnie ,,pocieszyła,,żebym się tak nie hahała , że Julita ma tylko upośledzenie umysłowe lekkie bo jej dziecko też tak miało a teraz jak poszło do szkoły to już ma umiarkowane . Ehh ehh ehh no ale podobno nadzieja umiera ostania czyż nie ?
Wracając do wyników badań hormonalnych są prawie mieszczą się w formie tak więc narazie mamy spokój na kilka miesięcy .



W tym miesiącu byłyśmy również u okulisty mała nie chciała sobie zrobić badania VER ( czyli nie chciała bez ruchu patrzeć przez 20 minut na jeden punkt ) tak więc mamy je przełożone na następną wizytę kiedy może troszkę ,,dojrzeje ,, . 
 Jak zawsze buźka radosna bo szkoda tracić czas na smucenie się
Nie ma to jak trampolina i pierwsze próby kontaktów z dziećmi



A to mój drugi po Julicie ,,model ,, 
do fotografowania
Nie ma lekko nieważne czy piątek czy niedziela zawsze troszkę się trzeba pouczyć

1 komentarz: